List motywacyjny, znany także jako „samochwałka” to dokument z pogranicza rzeczywistości. W liście motywacyjnym należy napisać dlaczego uważamy się za najlepszego kandydata na dane stanowisko i dlaczego dana posada nas interesuje. Ponieważ wiele CV-ek jest niemal identycznych to właśnie na podstawie listu motywacyjnego pracodawcy, czy rekruterzy często podejmują decyzję, czy daną osobę zaprosić na rozmowę kwalifikacyjną czy też nie.
Mimo, że list motywacyjny, jak każdy dokument formalny, ma ustalony schemat, którego należy przestrzegać można nico „podkolorować” treść listu aby dobrze wypaść w oczach pracodawcy. Stało się to już niemal standardem i można śmiało założyć, że prawie wszyscy ubiegający się o pracę nieco upiększają jego zawartość. Na przykład zamiast pisać o „podstawowej” znajomości języka obcego możemy wspomnieć, że posługujemy się danym językiem „w stopniu komunikatywnym”. Kilka takich drobnych zabiegów nie będzie robiło z nas kłamców a na pewno sprawi, że nasz list motywacyjny będzie porządnie wyglądał.
Ponadto, doświadczeni rekruterzy i tak zakładają, że kandydaci do pracy nieco „podkolorowują” swoje listy motywacyjne więc jeśli tego nie zrobisz możesz słabo wypaść w porównaniu z innymi osobami ubiegającymi się o daną pracę. Dlatego warto lepiej nieco urozmaicić swój list motywacyjny, nawet jeśli wydaje się to nieetyczne.
W identyczny sposób należy postępować gdy chcemy zacząć list motywacyjny bez ogłoszenia - to jest kiedy ubiegamy się o pracę, chociaż nikt nie zgłaszał wakatu.